Niski poziom raportowania ESG polskich firm

Polskie firmy znajdują się w ogonie kluczowych rankingów ESG, przez co mogą być eliminowane z niektórych portfeli inwestycyjnych. Jednym z powodów jest niska jakość raportowania kwestii klimatycznych. Czy to oznacza, że z inwestycyjnego punktu widzenia są na straconej pozycji? Odpowiedź na to pytanie można znaleźć w raporcie „Klimat w portfelu – czynniki środowiskowe a portfele inwestorów”, opracowanym przez Investhink. To już kolejne opracowanie tego think tanku promujący wiedzę o racjonalnym inwestowaniu.

– W najnowszym raporcie „Klimat w portfelu” skupiamy się na tym, w jaki sposób czynniki klimatyczne, czy szerzej środowiskowe, uwzględniane są przy budowaniu portfeli inwestycyjnych. Inwestorzy na całym świecie zwracają coraz większą uwagę na kwestie klimatyczne podczas podejmowania decyzji inwestycyjnych. Powodów jest wiele, ale szczególnie dużą rolę w tym obszarze odegrały zmieniające się preferencje inwestorów i społeczeństw oraz zmiany regulacyjne. Najbardziej znanym przykładem jest Europejski Zielony Ład, który zakłada, że do 2050 r. Europa stanie się pierwszym zeroemisyjnym kontynentem – wskazuje Jarosław Przybył z Investhink, współautor raportu. Jak podkreśla, pandemia COVID-19 wcale nie wyhamowała tych planów. Wręcz przeciwnie, „Plan odbudowy dla Europy” o wartości 750 mld euro, który ma pomóc europejskiej gospodarce wydostać się z kryzysu spowodowanego pandemią, ma być w dużej mierze nakierowany właśnie na realizację tej „zielonej” polityki.

Zmiany klimatyczne dla dużej części spółek stanowią zagrożenie, ale stwarzają również okazje. – Sektor zajmujący się wytwarzaniem zielonej energii znajduje się w samym centrum tych przemian. Po latach inwestycyjnego zapomnienia powrócił do łask inwestorów, a indeksy grupujące spółki związane z energią odnawialną były jednymi z najlepszych na przestrzeni ostatnich trzech lat. Ich wyceny praktycznie się podwoiły – wskazuje Jarosław Przybył.

Integracja czynników środowiskowych w portfelu inwestycyjnym

Eksperci Investhink w swoim opracowaniu prezentują najpopularniejsze sposoby uwzględniania czynników środowiskowych w portfelach inwestycyjnych. Każde z podejść wymaga odpowiedniej metodologii selekcji spółek czy sektorów oraz przyznawania im ocen w obszarze środowiska (czy szerzej ESG). Część firm inwestycyjnych posiada własny warsztat w tym zakresie, inne natomiast korzystają z ratingów podmiotów zewnętrznych.

– Jeśli chodzi o kwestie środowiskowe, to za istotne uważamy trzy obszary: wodę, emisję dwutlenku węgla oraz zmiany klimatyczne. W Franklin Templeton szukamy przede wszystkim spółek, które potrafią zmniejszać emisję dwutlenku węgla, przyglądamy się, jak to robią. Nie jest to kryterium idealne, ale w przypadku większości firm te dane są zwykle dostępne. Cały czas poszukujemy natomiast nowych źródeł i sposobów pozyskania informacji – mówi David Zahn, zarządzający portfelami inwestycyjnymi w Franklin Templeton.

– Zbierając dane o spółkach, korzystamy z wszelkich dostępnych źródeł zewnętrznych, między innymi z baz danych Bloomberga czy takich organizacji jak Carbon Disclosure Project, która umożliwia pozyskanie informacji na temat emisji dwutlenku węgla przez przedsiębiorstwa. Przeglądamy także takie serwisy jak Glassdoor, gdzie obecni i byli pracownicy mogą oceniać i komentować sposób postępowania swoich pracodawców, by dostać nieco więcej informacji o ich funkcjonowaniu w otoczeniu społecznym – mówi Simon Webber, zarządzający portfelem Global Equities w Schroders.

– Aby rozpocząć liczenie śladu węglowego, czy śladu środowiskowego, najlepiej skorzystać z ugruntowanych, międzynarodowych praktyk. Taką międzynarodową inicjatywą jest Science Based Targets, utworzona przez naukowców, organizacje pozarządowe, a także wiele przedsiębiorstw. Dzisiaj należy do niej już ponad 1000 firm z Europy i Ameryki Północnej. Metodyka ta uwzględnia dwie podstawowe rzeczy: na co zwrócić uwagę i w jaki sposób zacząć liczyć to, jak bardzo „zasobochłonna” jest firma, jak duży ślad środowiskowy zostawia jej działalność – mówi Mirosław Proppe, prezes WWF Polska.

Niska pozycja Polski w globalnych rankingach ESG

Ze względu na mnogość podejść przy ocenie czynników ESG i dostępnych ratingów, inwestorzy mogą mieć problem z doborem odpowiednich narzędzi. Dlatego eksperci Investhink wskazują w swoim raporcie dwie instytucje, których raporty, ich zdaniem, mogą mieć największy wpływ na decyzje inwestycyjne szerokiej grupy inwestorów. Taką instytucją publikującą ratingi ESG jest Sustainalytics, przejęta w 2020 r. przez Morningstar – wiodący podmiot w obszarze oceny funduszy inwestycyjnych, głównie aktywnie zarządzanych. Drugim podmiotem jest MSCI, jeden z głównych dostawców indeksów (w tym grupy indeksów MSCI ESG), na bazie których tworzone są portfele pasywne.

– Niestety, w przypadku rankingów Sustainalytics, Polska wypada słabo na tle krajów naszego regionu. W dwóch z trzech ocenianych kategorii – środowisko oraz ryzyko węglowe – polski rynek znalazł się w ostatnim kwartylu, zajmując odpowiednio 41 oraz 39 miejsce (na 46 krajów). W kategorii intensywności wykorzystania węgla Polska zajęła również odległe 28 miejsce – wskazuje Jarosław Przybył. Jak dodaje, niską pozycję Polski i polskich firm nie należy przy tym utożsamiać z mitem, że Polska węglem stoi, lecz winne są raczej braki w raportowaniu kwestii klimatycznych przez polskie przedsiębiorstwa. – Spójrzmy na znaną i popularną bazę danych Disclosure Insight Action, oceniającą spółki w kontekście ryzyk klimatycznych, która jest wykorzystywana przez wielu inwestorów instytucjonalnych oraz twórców indeksów, m.in. Stoxx. Na 62 polskie spółki znajdujące się w tej bazie zaledwie 5, czyli 8%, posiada ocenę w obszarze ryzyk klimatycznych. Dla zdecydowanej większości pozostałych spółek nie ma po prostu danych, które pozwoliłyby na taką ocenę. Znacznie lepiej w tym względzie wypadają spółki rosyjskie czy tureckie, w przypadku których oceny środowiskowe posiada odpowiednio blisko 30% i 40% z nich – podkreśla ekspert Investhink.

Lepsze raportowanie drogą do wyższych pozycji polskich spółek w rankingach środowiskowych

Eksperci Investhink uważają przy tym, że polskie spółki nie stoją na z góry straconej pozycji. Istnieje duże pole do poprawy w obszarze raportowania. Już bowiem samo odpowiednie raportowanie ryzyk środowiskowych potrafi obniżyć koszt kapitału i utorować spółkom drogę do portfeli szerszej grupy inwestorów. Tymczasem brak danych nie pozwala części inwestorów w zaangażowanie w daną spółkę lub przyjmują oni najbardziej konserwatywne podejście do potencjalnych ryzyk środowiskowych przez nią reprezentowanych. Spółki powinny być zatem zainteresowane właściwym raportowaniem takowych ryzyk.

Drugim procesem jest powolna zmiana struktury polskich indeksów. Spółki surowcowe, energetyczne, z dużym obciążeniem emisyjnym, zajmują w nich coraz mniej miejsca na rzecz spółek technologicznych oraz e-commerce. Trzecią kwestią są szanse, które otwierają się przed przynajmniej częścią spółek w związku z przechodzeniem na niskoemisyjną gospodarkę – konkludują autorzy raportu.

O autorze:

Udostępnij:

Najnowsze

...

Login

Welcome to Typer

Brief and amiable onboarding is the first thing a new user sees in the theme.
Join Typer
Registration is closed.