ESG w farmacji
O wdrażaniu ESG w sektorze farmacji mówi Sebastian Szymanek, prezes Polpharmy
Naturalnie wdrażanie strategii ESG jest ściśle powiązane z naszym rozwojem dzisiaj i w przyszłości. Po pierwsze monitorujemy nasz wpływ na środowisko naturalne, mierzymy i minimalizujemy nasz ślad węglowy. W zakresie S (social) widzimy nasza ogromną rolę w budowaniu bezpieczeństwa lekowego Polski i poprawie dostępności do leków dla pacjentów. Naszym zadaniem podobnie jak całej branży generycznej, jest to, żeby nie miliony uprzywilejowanych Europejczyków, tylko miliardy ludzi na świecie miały dostęp do nowoczesnego leczenia.
A z perspektywy Polski, nawet wobec światowych kryzysów, żeby polski pacjent miał zapewniony dostęp do leczenia. Czujemy odpowiedzialność. Jesteśmy bowiem liderem rynku w dosłownym tego słowa znaczeniu, co ósme opakowanie w aptekach i co trzecie w szpitalach pochodzi z naszych fabryk. W związku z tym tu nie ma żartów i nie możemy zawieść, bo jeżeli się wydarzy, kryzys, to wszystkie oczy są skierowane na nas.
Skupiamy się również na budowaniu silnych więzi z naszym partnerami, ze środowiskiem lekarzy, środowiskiem farmaceutów, lokalnymi samorządami i administracja rządową, po to żebyśmy byli istotną częścią tego ekosystemu i wpisywali się w aktualne i przyszłe potrzeby tego kraju.
Aż wreszcie Ostatnia literka skrótu ESG, czyli G czyli governance. Rozumiemy ją jako budowanie przyjaznego środowiska pracy i etycznego biznesu.
Polpharma liczy ślad węglowy
Mamy już zakończoną pracę nad strategią ESG, przyjęte mierniki mierzenia postępu. W tym roku je ogłosimy. Już dawno zaczęliśmy liczyć m.in. nasz ślad węglowy. Potrafimy policzyć ślad węglowy, nawet poszczególnych substancji czynnych które produkujemy.
Posiadanie polityki i strategii ESG jest absolutnie niezbędne, jeżeli się chce być firmą nie lokalną, tylko firmą, która współpracuje z całym światem. Np. mamy kredyty w bankach europejskich i żeby dostawać kolejne transze i utrzymać kredyt musimy przygotować strategię i pokazywać postępy w jej realizacji.
W kolejnych krokach na naszych barkach leży edukowanie naszych dostawców z Azji. I to jest dla mnie największa zagadka, na którą nie potrafię odpowiedzieć. Dlatego, że my jesteśmy zarówno jako Europa, jak i Stany Zjednoczone absolutnie uzależnieni od nich. Zupełnie oddaliśmy nasze bezpieczeństwo lekowe w ich ręce. I to będzie niezwykle ciekawe, jak my wszyscy do nich pójdziemy i zaczniemy pukać do drzwi i edukować w zakresie czynników środowiskowych, społecznych, czy zarządzania.
Nie jestem w stanie przewidzieć ich reakcji, ponieważ gdyby to były normalne warunki rynkowe, to byłbym w stanie na moim dostawcy wymóc pewne zachowania. A dzisiaj mamy sytuację absolutnego monopolu światowego.