Według różnych analiz koszt transformacji energetycznej w Polsce do 2040 roku wyniesie od 1,5 do 1,6 bln zł. Tylko w ciągu najbliższych 6 lat potrzebujemy na nią około 600 mld zł. Skąd wziąć tak ogromne pieniądze?
W trakcie najbliższych dekad czeka nas ogromna zmiana związana z transformacją całych gospodarek – tak, by były bardziej zielone. Kierunek tych zmian wyznacza Europejski Zielony Ład, czyli strategia UE nastawiona na osiągnięcie przez Europę zeroemisyjności do 2050 r. Realizacja tego celu wymaga wdrożenia szeregu działań związanych z ochroną środowiska i przeciwdziałaniem zmianom klimatycznym, m.in. redukcję emisji dwutlenku węgla czy przejście na odnawialne źródła energii. Ważnymi punktami strategii są także: zrównoważony transport oparty na paliwach alternatywnych oraz efektywne energetycznie budownictwo i gospodarowanie odpadami w zamkniętym obiegu. Dla niektórych krajów wspólnoty zaproponowane działania będą ewolucją i przyspieszą zmiany realizowane już od dłuższego czasu. Jednak dla wielu krajów Unii, w tym dla Polski, strategia i jej ambitne cele niosą za sobą rewolucyjne zmiany, a przede wszystkim oznaczają konieczność uruchomienia gigantycznych inwestycji.
Skala i złożoność zielonej transformacji gospodarki sprawiają, że jest to wyzwanie niespotykanych dotąd rozmiarów – zarówno pod względem technologicznym, legislacyjnym, organizacyjnym, jak i finansowym. Polska nie jest oczywiście wyjątkiem, bo patrząc szerzej, tylko w Unii Europejskiej potrzeby inwestycyjne związane z zieloną transformacją są szacowane na setki miliardów euro rocznie.
Takie sumy wymagają mobilizacji kapitału z różnych źródeł. Kluczowe będzie oczywiście wykorzystanie funduszy unijnych. W tym zakresie w UE uruchomione zostały programy na różnych szczeblach: europejskim – zarządzanym bezpośrednio przez agencje Komisji Europejskiej, krajowym – zarządzanym na poziomie krajów członkowskich i regionalnym – zarządzanym na poziomie województwa. Nie bez znaczenia będzie także przyciąganie inwestycji prywatnych z wykorzystaniem mechanizmów partnerstwa publiczno-prywatnego (PPP). Jednak musimy zdawać sobie sprawę, że środki publiczne nie będą wystarczające, by sfinansować wszystkie inwestycje. Stąd konieczny będzie udział sektora finansowego i inwestorów prywatnych. Szacuje się, że ponad połowa zapotrzebowania na finansowanie będzie pochodzić właśnie od nich. Szczególną uwagę trzeba zwrócić przede wszystkim na rynek kapitałowy, który poprzez oferowanie instrumentów własnościowych i dłużnych może mieć kluczowe znaczenie w osiąganiu celów zrównoważonego rozwoju oraz finansowaniu związanych z nim inwestycji.
Produkcja energii elektrycznej z odnawialnych źródeł dochodzi do 30% w strukturze produkcji energii elektrycznej, ale potrzebujemy znacznie więcej, aby zachować konkurencyjność gospodarki. Pamiętajmy, że duże centra przemysłowe, montażowe i nawet outsourcingowe centra usług wspólnych będą musiały podawać w swoich raportach ESG jaki jest ich ślad węglowy. Żeby pozostać konkurencyjnymi współczynnik energii czystej z fotowoltaiki, wiatru i atomu musi być jak najwyższy. W dalszym ciągu w małym stopniu jest też wykorzystywana energia z OZE do ogrzewania.
Jak ma wyglądać udział rynków kapitałowych w transformacji ekologicznej? Czy polski rynek jest w stanie wziąć udział w tym wyzwaniu, biorąc pod uwagę, że jego udział w finansowaniu gospodarki wynosi zaledwie około 5 procent PKB, czyli kilkakrotnie mniej niż w USA czy UE?
Zadaniem sektora będzie nie tylko dostarczanie finansowania, lecz również animacja rynku oraz tworzenie mechanizmów budujących popyt na produkty finansowe ukierunkowane na finansowanie zrównoważonych inwestycji. Będzie to możliwe m.in. dzięki wykorzystaniu różnorodnych mechanizmów zachęt, takich jak preferencyjne warunki finansowania dla realizacji inwestycji zgodnych z celami klimatycznymi i założeniami Europejskiego Zielonego Ładu.
Jednak, aby rynek kapitałowy mógł skutecznie spełniać swoją rolę jako źródła stabilnego i długoterminowego finansowania transformacji energetycznej, potrzebne są dalsze działania mające na celu m.in. dążenie do zmniejszania ryzyka o charakterze systemowym, regulacyjnym, standaryzację i zwiększenie dostępności informacji środowiskowych dla inwestorów.
Uważam, że po ponad 30 latach rozwoju polski rynek kapitałowy jest na dobrej pozycji, żeby osiągnąć kolejny etap. Co prawda na tle innych rynków europejskich jest on wciąż relatywnie niewielki, ale posiada wysoki potencjał wzrostu.
Zdaniem ekspertów z UE, w przypadku Polski największych inwestycji prośrodowiskowych wymagają rolnictwo, transport i budownictwo. Jak zmiany w tych obszarach może wspierać rynek kapitałowy i instytucje rozwoju takie jak Grupa PFR?
Wybór wspomnianych sektorów nie jest przypadkowy. Po pierwsze, dwa spośród wymienionych – budownictwo i rolnictwo należą do grupy sektorów w największym stopniu zależnych od natury. Opierają się albo bezpośrednio na zasobach z lasów i oceanów, albo na świadczeniu usług zależnych od ekosystemów, zdrowej gleby, czystej wody i stabilnego klimatu. Co oznacza, że w obliczu poważnych zmian klimatycznych, ich funkcjonowanie może być poważnie zagrożone.
Druga kwestia dotyczy tego, że wszystkie wymienione sektory charakteryzują się wysoką emisyjnością. Budynki odpowiadają za około 38 proc. emisji gazów cieplarnianych w Polsce, transport – za około 15 proc. (z tendencją rosnącą), z kolei rolnictwo – za ok. 8 proc. emisji.
Jest co najmniej kilka obszarów, które umożliwią ograniczenie emisyjności przy jednoczesnym wzroście innowacyjności tych sektorów. W przypadku budownictwa termomodernizacja budynków pozwala na zmniejszenie zużycia energii o około 35 do nawet 85 proc. Tu jako przykład mogę przywołać PFR Fundusz Inwestycji Samorządowych, który na zasadach rynkowych inwestuje w projekty we współpracy z samorządami, w tym mające celu poprawę efektywności energetycznej. Są też programy rozwojowe, takie jak Czysta Energia Dla Olsztyna, w ramach którego powstała najnowocześniejsza w Polsce instalacja termicznego przekształcania odpadów komunalnych.
To tylko wybrane przykłady projektów, w które jest zaangażowana grupa. Natomiast mogę powiedzieć, że podchodzimy do kwestii zielonej transformacji strategicznie – dlatego już jakiś czas temu powstał całościowy program PFR Green Hub, w ramach którego realizowane są inwestycje w projekty odnawialnych źródeł energii, w tym w biogazownie rolnicze, instalacje fotowoltaiczne (PV), farmy wiatrowe, instalacje hybrydowe, zielony transport czy magazyny energii. Green Hub koncentruje się zarówno na inwestycjach bezpośrednich, jak i pośrednich, a także na inwestycjach samorządowych oraz zielonym systemie innowacji.
Zielona transformacja to innowacje kreowane w dużej mierze przez start-upy. Firmy tego typu potrzebują finansowania, ale wśród inwestorów instytucjonalnych słychać często opinie, że jest to zbyt ryzykowne.
Start-upy odgrywają istotną rolę w zielonej transformacji, głównie poprzez kreowanie innowacji i rozwój technologii, które wspierają zrównoważony rozwój. Start-upy działające w obszarach takich jak odnawialne źródła energii, recykling, zrównoważone materiały czy technologie zmniejszające emisje CO2 są siłą napędową zmian w kierunku zielonej gospodarki. Ich znaczenie wynika ze zdolności do szybkiego wdrażania nowych rozwiązań, podejmowania większego ryzyka oraz stosowania innowacyjnych modeli biznesowych. Wiele z tych firm wykorzystuje na przykład połączenie technologii takich jak sztuczna inteligencja, biotechnologia czy inżynieria genetyczna, aby tworzyć nowatorskie produkty i usługi, które mogą znacząco przyczynić się do ograniczenia śladu węglowego. Współpraca między start-upami a większymi firmami lub organizacjami badawczymi także przyspiesza postępy w zielonej transformacji. Jednocześnie badania potwierdzają, że start-upy działające w sektorze zielonych technologii napotykają na trudności w pozyskaniu finansowania z powodu postrzeganego wysokiego ryzyka. Rosnące zainteresowanie inwestorów zrównoważonymi inwestycjami oraz inicjatywy wspierające rozwój zielonych start-upów przyczyniają się, pomimo to, do wzrostu ich znaczenia na rynku. Przykładem rozwiązania, z którego mogą korzystać także innowacyjne firmy na wczesnym etapie rozwoju, jest wspomniany już PFR Green Hub. Elementem tego programu jest PFR Green Hub FoF, czyli fundusz funduszy, który skupia się na inwestycjach w fundusze venture capital i growth equity zainteresowane finansowaniem innowacyjnych projektów ClimateTech. Do tej pory zainwestował około 250 mln złotych.
Wspomniał Pan, że potrzeba jest większego zaangażowania inwestorów indywidualnych na rynku kapitałowym, by sprostować wyzwaniu finansowania zielonej transformacji. Na naszym rynku jest wciąż relatywnie niewielu inwestorów indywidualnych, a ulubione formy oszczędzania przez Polaków to lokaty w banku lub obligacje. Jak zachęcić ich do aktywnego inwestowania?
Inwestorzy indywidualni w Polsce tradycyjnie preferują bezpieczne formy oszczędzania, takie jak lokaty bankowe czy obligacje skarbowe. Aby zmienić ten stan rzeczy, konieczne jest zwiększenie świadomości finansowej społeczeństwa poprzez edukację finansową i kampanie informacyjne. Moim zdaniem, pozytywnym impulsem, który wywołał powszechną dyskusję o potrzebie długoterminowego oszczędzania i inwestowania, było wprowadzenie PPK. Właśnie tego rodzaju produkty – systemowe, dostępne dla każdego, proste w obsłudze są świetnym rozwiązaniem, by zwiększać zainteresowanie rynkiem kapitałowym.
W 2023 roku Komisja Europejska przedstawiła projekt pakietu Retail Investment Strategy, który ma zachęcić inwestorów indywidualnych do kierowania części pieniędzy na rynek kapitałowy. Czy zmieni on sytuację w Polsce?
W zamyśle przepisy przedstawione w ramach Retail Investment Strategy mają chronić interesy inwestorów detalicznych poprzez zapewnienie lepszego dostępu do informacji, dostosowanie interesów dystrybutorów i inwestorów oraz zapewnienie odpowiedniego doradztwa w perspektywie długoterminowej.
Czy to okaże się ważnym krokiem w kierunku zwiększenia aktywności inwestycyjnej w Polsce? Już teraz pakiet wzbudza sporo emocji na rynku. Z jednej strony dobrze, że Unia dostrzegła potrzebę, aby pobudzić oszczędności indywidualne i przekierować na rynek kapitałowy część tych środków. Z drugiej jednak dla polskich funduszy inwestycyjnych niektóre z tych założeń mogą być trudne do spełnienia, jak na przykład benchmarkowanie się względem funduszy zachodnich, które są znacznie większe niż polskie. Dlatego w długim terminie może ograniczyć ofertę produktową towarzystw funduszy inwestycyjnych i wymusić dalszą konsolidację na rynku. Jestem przekonany, że skuteczność RIS będzie zależała od wielu czynników, w tym od odpowiedniej implementacji i dostosowania do specyfiki polskiego rynku.
Tomasz Orlik
Członek zarządu PFR TFI ds. operacyjnych. Posiada ponad 20 lat doświadczenia na stanowisku Chief Operating Officer w towarzystwach funduszy inwestycyjnych i firmach finansowych, licencjonowany makler papierów wartościowych. W dotychczasowej karierze zawodowej odpowiadał przede wszystkim za projekty związane z działalnością operacyjną oraz wdrażanie systemów IT do zarządzania aktywami i zarządzania ryzykiem. Społecznie zaangażowany w prace Krajowego Instytut Gospodarki Senioralnej. Jest również mentorem w programie dla studentów SGH. Interesuje się nowinami technologicznymi oraz startupami rozwijającymi usługi wspierające seniorów. Autor publikacji z zakresu rynku kapitałowego, funduszy inwestycyjnych, produktów emerytalnych i oszczędności gospodarstw domowych w Polsce.