Zaledwie 9,7 proc. kobiet pracuje w zarządach spółek z sektora „zdrowie” notowanych na warszawskiej giełdzie – wynika z analizy politykazdrowotna.com. To niemal dwukrotnie mniej od średniej na GPW. Żadna z nich nie jest prezesem. Będzie się to musiało zmienić, bo za 3 lata, wejdą w życie przepisy unijne, dzięki którym liczba kobiet w władzach giełdowych spółek gwałtownie wzrośnie.
Kobiety w spółkach zdrowotnych na GPW są nieobecne
Analizie poddaliśmy 22 „zdrowotne” spółki, których kapitalizacja przekracza 100 mln zł. Wśród 72 członków zarządu jest tylko 7 kobiet. Wskaźnik ten byłby jeszcze gorszy, gdyby w tym zestawieniu nie znalazły się 2 kobiety z zarządów dwóch zagranicznych spółek notowanych także w Warszawie – producentów leków słoweńskiej KRKA i bułgarskiej Sopharmy.
Ciężko znaleźć panie w branży biotechnologicznej. W 9 największych notowanych spółkach zasiadają tylko w Selvicie i Molecure jako członkinie zarządu. Wśród producentów leków, oprócz wymienionych już dwóch zagranicznych spółek, kobieta jest obecna tylko w Celon Pharma, gdzie odpowiada w zarządzie za finanse. Aż 1/3 kobiecego zarządu mamy w Mercatorze (branża producentów sprzętu i materiałów medycznych), bo jedną z 3 osób w zarządzie jest również trzymająca piecze nad finansami Monika Żyznowska. Uzupełnia ona kompetencje zarządcze głównego właściciela i prezesa Wiesława Żyznowskiego. Wśród dwóch największych notowanych z branży szpitali i przychodni spółek – EMC Instytut Medyczny i Enel-Med., kobietę w zarządzie znajdziemy tylko w pierwszej z nich, gdzie pełni funkcję wiceprezesa. Kobiet nie znajdziemy wśród jedynego notowanego dystrybutora leków – jednej z największych firm pod względem kapitalizacji (2,2 mld zł) – Neuki.
Znacznie lepiej wygląda średnia na GPW choć i tak daleko do ideału. Na warszawskiej giełdzie zaledwie w 6 proc. spółek funkcję prezesa pełni kobieta. Wśród członków zarządów spółek giełdowych kobiety stanowią jedynie 17 proc. i jest to dalekie od zachodnich standardów. A te są naprawdę wyśrubowane. Według najnowszego raportu „Gender Diversity Index“, we władzach spółek z paneuropejskiego indeksu STOXX 600 kobiety stanowią 30 proc. zarządów oraz 35 proc. rad nadzorczych. Z perspektywy geograficznej najlepiej w tym zestawieniu wypadają podmioty z: Norwegii, Francji, Wielkiej Brytanii i Finlandii a najgorzej z Austrii i Szwajcarii.
Zmiany wymuszone przez Europę
Te wskaźniki maja się jeszcze poprawić, bo w czerwcu 2022 r. Bruksela osiągnęła porozumienie w sprawie dyrektywy o udziale kobiet we władzach spółek giełdowych. Do końca 2026 r. ma być ich co najmniej 40 proc. w radach nadzorczych i 33 proc en gros (łącznie w zarządach i radach nadzorczych). Do tego będą musiały się także dostosować pod groźbą sankcji spółki notowane na warszawskim parkiecie, co będzie oznaczać prawdziwą rewolucję, zwłaszcza dla notowanych firm z sektora zdrowia.
- – Według raportu WHO z 2018 roku, kobiety zapewniają 70 proc. szeroko pojętej ochrony zdrowia, podczas gdy zarządzają nią w 25 proc. Nierówności płacowe wynoszą w tym sektorze 26 proc. i są wyższe niż średnia w innych dziedzinach – zauważa Joanna Szyman, prezeska zarządu Grupa NEO Hospital, wiceprezeska zarządu Grupy Upper Finance.
Jej zdaniem, jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy są utrwalone stereotypy, gdzie mężczyźni są nadal faworyzowani. Dotyczy to m.in. typowo męskich specjalizacji medycznych.
- – W ochronie zdrowia szczególnie potrzebujemy równowagi, współpracy i zmian, dzięki którym talent i ambicje wszystkich osób będą w pełni wykorzystane – zauważa Joanna Szyman.
Co ciekawe sama grupa Upper Finance, która działa m.in. przy fuzjach, przejęciach i finansowaniu inwestycji, głownie w branży zdrowia jest mocno sfeminizowana. Kluczowe w niej stanowiska należą wyłącznie do kobiet.