Kompleksowe badanie, przeprowadzone przez CFA Society Poland na 140 największych polskich spółkach giełdowych (z indeksu WIG20, mWIG40 i sWIG80), wykazało, iż mimo iż kobiety pozostają mniejszością we władzach tych spółek, ich udział powiązany jest z wyższą marżowością i mniejszym ryzykiem. Zatem wskaźnik udziału kobiet we władzach może być rozpatrywany jako niefinansowe kryterium inwestycyjne.
Na koniec 2019 roku, tylko jedna na siedem osób we władzach największych polskich spółek giełdowych była kobietą. Udział kobiet w 140 spółkach rósł na przestrzeni ostatnich 10 lat, ale bardzo powoli. W 2010 roku, pani we władzach analizowanych podmiotów trafiała się raz na dziesięć osób. Odsetek emitentów bez kobiet w zarządach i radach nadzorczych spadł w tym okresie z 33% do 29%. Kobiety są liczniej reprezentowane w radach nadzorczych niż zarządach w każdym z trzech badanych indeksów. Najlepiej pod kątem różnorodności wypadają największe spółki, czyli podmioty z WIG20, najsłabiej spółki z sWIG80. W zastosowanym podziale sektorowym najlepiej pod względem różnorodności wypadają spółki z sektora finansowego i energetyki, a najsłabiej spółek detalicznych i medycznych.
Według badań członkiń komitetu diversity CFA Society Poland, grupa spółek zdywersyfikowanych (50 spółek, o najwyższym udziale kobiet we władzach) jest bardziej rentowna (posiada wyższą marżę netto) oraz mniej ryzykowna (zmiany ich kursu akcji charakteryzują się niższym dziennym odchyleniem standardowym) niż grupa spółek niezdywersyfikowanych (50 spółek z najniższym udziałem kobiet we władzach). Obie różnice są statystycznie istotnie zarówno w wartościach nominalnych jak i skorygowane o medianę sektorową w każdym z pięciu badanych lat.
Korzyści z różnorodności we władzach warte są zauważenia zarówno przez akcjonariuszy, rady nadzorcze (w szczególności komitetów nominacji i wynagrodzeń), same zarządy, banki, obligatariuszy czy innych dostawców kapitału. Badania wskazują na brak przewag spółek o niezróżnicowanych władzach, do których talent pozyskiwany jest tylko z połowy populacji. Dodatkowo, jeśli statystycznie istotne i korzystne różnice zauważane są już przy obecnych niskich udziałach kobiet, bazując na międzynarodowych raportach, możliwym jest ich zwiększanie się wraz z rosnącym udziałem kobiet we władzach. Biorąc pod uwagę powolny dotychczasowy postęp, kwestia różnorodności we władzach wydaje się kwestią priorytetową. Stosunkowo niewielka zmiana, jaka dokonała się pod tym względem w polskich firmach na przestrzeni dekady, skłania do postawienia pytania, czy bez dodatkowego impulsu możliwe jest zwiększenie zarówno liczby spółek ze zróżnicowanymi władzami, jak i udziału kobiet powyżej newralgicznego poziomu 30%.